Zagięty róg niczym tajny kod, czyli kilka ciekawostek z historii wizytówek.
Skąd wzięły się wizytówki? Jakie nietypowe zastosowania miały, nim przybrały współczesną, dobrze znaną nam formę? Historia wizytówek wcale nie jest nudna i zawiera kilka interesujących faktów, które mogą zaskoczyć nawet osoby obcujące na co dzień z tematem kart wizytowych.
Wizytówki są obecnie oczywistą częścią formalności towarzyszących spotkaniom biznesowym (i nie tylko). Nim jednak ustanowiony został ten stan rzeczy, przeszły one długą, trwającą kilka wieków drogę. Poniżej przedstawiamy kilka ciekawych faktów z historii wizytówek.
Azjatyckie początki
Początków historii wizytówek należy doszukiwać się w XV-wiecznych Chinach. Wizytówki — znane wtedy jako Meishi — używane były do zapowiedzenia się przed wizytą w domu jakiejś ważnej persony. Owa prototypowa karta wizytowa przekazywana była do pana bądź pani domu przez służbę, by mogli zadecydować, czy gość jest godzien ich uwagi.
Do Europy wizytówki zawitały po roku 1600, gdzie pełniły szereg różnych funkcji: wykorzystywane były zarówno w celach biznesowych, jak i towarzyskich (by, podobnie jak chińskie Meishi np. zapowiedzieć swoją wizytę i przedstawić jej cel). Co ciekawe, ówczesne wizytówki bardzo często zawierały mapę, pomagającą klientom dotrzeć do danego sklepu czy punktu usługowego.
Wiktoriański kod zaginania
W następnych stuleciach design wizytówek starał się coraz ciekawszy oraz rosła jakość ich wykonania, podczas gdy ich zastosowanie pozostawało w dalszym ciągu mniej więcej takie samo. Ciekawostką jest natomiast zwyczaj, który pojawił się w Wiktoriańskiej Anglii: tam bowiem istniał specjalny kod polegający na odpowiednim zaginaniu rogów wizytówek w zależności od wiadomości, jaką chcieliśmy przekazać. Przykładowo zagięcie lewego dolnego rogu oznaczała pożegnanie. Z kolei, gdy zaginaliśmy prawy górny róg, oznaczało to, że chcemy komuś pogratulować z okazji odniesienia jakiegoś życiowego sukcesu. Pozwalało to w prosty sposób wyrazić uczucia, nawet gdy nie było okazji do spotkania się z daną osobą (wizytówkę mogła przekazać do adresata służba). W gruncie rzeczy można by to uznać za Wiktoriański odpowiednik naszpikowanych emotikonkami sms’ów.
Wizytówki wciąż na topie
Obecnie wizytówki, pomimo kilku setek lat na karku wciąż trzymają się mocno. Świadczą o tym liczne badania oraz analizy. Przykładowo, aż 72% ludzi wyrabia sobie zdanie na temat danej firmy bądź osoby na podstawie otrzymanej wizytówki. Co więcej, według innych analiz każde 2000 rozdanych wizytówek przyczynia się statystycznie do wzrostu zysków firmy o 2,5%. Nic dziwnego zatem, że branża twórców kreatywnych wizytówek kwitnie: obecnie można bez większych problemów zamówić karty w najróżniejszych rozmiarach czy kształtach. Nie brakuje również zupełnie nietypowych rozwiązań takich jak wizytówki jadalne czy też wykorzystujące w swoim designie elektroniczne komponenty. W tworzeniu pomysłowych wizytówek pomaga ponowny rozkwit takich technologii jak letterpress czy druk typograficzny.
Podsumowanie
Wizytówki przeszły długą drogę od swojego pierwszego zastosowania w XV-wiecznych Chinach. Ich stosowanie jest w dalszym ciągu powszechne i nie zapowiada się na to, by w najbliższym czasie miano z nich zrezygnować: a już na pewno nie dojdzie do tego w ciągu nadciągających kilku dekad.
Najnowsze artykuły